Shine Jesus light – Day Camp 2024
Johann Wolfgang Goethe powiedział: „Iloma językami mówisz, tylekroć jesteś człowiekiem”. Podobnie jak w zeszłym roku, również w tym roku mieliśmy okazję w naszej parafii uczestniczyć w półkoloniach z językiem angielskim – Day Camp, które odbyły się w dniach 22.07-27.07. Grupa 51 dzieci z naszej parafii (ale także kilkoro z innych, okolicznych) wzięło udział w tym fantastycznym wydarzeniu. Zajęcia odbywały się na terenie ośrodka Błękitny Krzyż w Pszczynie.
Pierwszy dzień obozu był szalony. Gdy w weekend liderzy grupy odebrali wiadomość, że z powodu globalnej awarii informatycznej nasi goście nie dojadą na czas, trzeba było przeorganizować cały dzień. Wszyscy z nadzieją, że jednak zobaczymy się w komplecie, rozpoczęliśmy obóz. Dzieci wraz z opiekunami w swoich grupach stworzyli plakaty z nazwami swoich załóg oraz spędzili czas na zabawach integracyjnych, by lepiej się poznać.
Wieczorem z nadzieją i ekscytacją wypatrywaliśmy busa i nagle na naszych twarzach pojawił się ogromny uśmiech, gdy do Pszczyny po długiej podróży przybyli nasi goście. W tym roku zawitali do nas: Erin, Dawn, Bethany, Jaime, Mackenzie i James. To szóstka naszych wspaniałych przyjaciół, którzy prowadzili dla dzieci zajęcia w języku angielskim oraz inne części programu.
Motywem przewodnim obozu było światło, a dokładniej światłość Pana Jezusa, którą jako Boże dzieci powinniśmy nieść dalej. Tak jak Księżyc, który sam z siebie nie świeci, ale odbija światło Słońca, tak i my możemy odbijać światło Pana Jezusa i nieść je innym.
Był to bardzo owocny i intensywny czas, w którym dzieci miały możliwość rozwijać się na wszelkich możliwych płaszczyznach. Codziennie rano i na zakończenie dnia spotykaliśmy się wspólnie na tzw. chapel time. Był to czas śpiewu, uwielbienia i modlitwy. Każdego dnia uczestnicy przenosili się na odległe planety razem z psem Astro i jego rakietą, gdzie mogli usłyszeć Boże słowo i uczyć się wersetów biblijnych.
Następnie udawaliśmy się z naszymi przyjaciółmi z Ameryki i polskimi wolontariuszami do swoich sal, gdzie mogliśmy uczyć się i doskonalić swoje umiejętności w zakresie j. angielskiego. Dzieci poznały wiele angielskich słówek oraz miały możliwość rozmów po angielsku ze native speakerem. Zajęcia odbywały się w czterech grupach wiekowych, więc poziom dostosowany był do wieku dzieci. Nauka odbywała się poprzez zabawy, gry i praktyczne zajęcia np. jedna grupa wycinała zdjęcia z czasopism, aby udekorować własne domy.
Należy jednak pamiętać, aby umysł mógł się rozwijać, konieczne jest zjedzenie czegoś dobrego w dobrym towarzystwie. W ciągu dnia nie zabrakło czasu na przekąski (ufundowane przez parafian – bardzo dziękujemy!) na świeżym powietrzu i na pyszny obiad, który przygotowali dla nas pracownicy Błękitnego Krzyża. Mnóstwo czasu dzieci mogły też spędzić na wspólnej zabawie, bieganiu, śmianiu się i równoległym ciągłym osłuchiwaniu się z językiem obcym.
Po obiedzie był czas na „szkółki”, podczas których odkrywaliśmy, jak dobry i wspaniały jest Pan Jezus. Uczyliśmy się, kto i w jaki sposób może emanować Jego światłem. Każdego dnia główna prawda biblijna brzmiała: „Bądź światłem Jezusa, kiedy…” i codziennie, poprzez poznawanie historii oraz bohaterów biblijnych, dzieci dowiadywały się, kiedy powinniśmy świecić tym światłem: zarówno wtedy, gdy w życiu panuje ciemność lub ludzie się nie dogadują, są smutni czy potrzebują pomocy, jak i w momentach, gdy dzieją się dobre rzeczy.
Później dzieliliśmy się na dwie grupy i braliśmy udział w różnych aktywnościach. Jedna grupa udawała się do namiotu, gdzie wykonywaliśmy ciekawe prace plastyczne. Robiliśmy ramkę na zdjęcia, świecącą planetę, rakietę czy farbowaliśmy koszulki. W tym samym czasie druga grupa brała udział w zajęciach sportowych. Było dużo pozytywnej energii, uśmiechów, nie zabrakło też nutki rywalizacji sportowej.
Ponadto Amerykanie brali udział w “American challenge”, podczas którego uczyli się polskich słówek. W tym roku były to nazwy miesięcy, kolory, zwierzęta (pies, kot, chrząszcz, wąż) i owoce (truskawka, winogrono, cytryna, …). Świetnie im poszło!
W sobotę wzięliśmy udział w grze terenowej, podczas której wykonywaliśmy różne zadania i za ich wykonanie otrzymywaliśmy literki, które tworzyły hasło “Hope horizone mission”. Jednak najpierw każda grupa musiała stworzyć niezwykły obiekt kosmiczny- rakietę. Jako dowodząca grupą, która zajęła czwarte, ostatnie miejsce, mogę z dumą powiedzieć: w dobrym towarzystwie nawet przegrywanie jest przyjemne :). Na zakończenie sobotniego dnia odbyły się wyczekiwane zarówno przez uczestników, jak i przez wolontariuszy, zabawy wodne.
To był owocny czas, bo najlepszym przykładem na to, że słowa z innego języka zaczynają żyć swoim życiem w umyśle dziecka jest przykład, kiedy w popołudniowej zabawie w swoim domu zaczyna ono przeliczać rzeczy po polsku i po angielsku, mimo że nikt mu nie każe. Dowodzi to, że cel założony przez organizatorów zostaje osiągnięty. Budujemy relacje, a w naszym umyśle w naturalny sposób znajduje się miejsce na oswajanie nowej wiedzy poprzez zabawę.
Oficjalne zakończenie naszych półkolonii odbyło się w niedzielę podczas uroczystego nabożeństwa. Całą grupą przedstawiliśmy krótki program (zaśpiewaliśmy dwie poznane piosenki) oraz cały zbór miał możliwość zobaczyć filmik, który pokazuje cząstkę tego, co działo się na obozie. Czytanie tekstów odbyło się w dwóch językach, natomiast kazanie na podstawie Mt 5, 14-16 wygłosił pastor James Uglum.
Popołudniami nasi goście odwiedzali różne zakątki ziemi pszczyńskiej oraz okolic. Mieli możliwość zwiedzić skansen, zamek, ale też spędzić czas na na kręglach, spacerach i wspólnych posiłkach, na których mogli skosztować wielu polskich dań.
Rozstając się, każdy z nas wrócił do domu, bogatszy o mnóstwo wrażeń, nowych znajomych i wspomnień zamkniętych na zdjęciach i filmikach.
Na koniec, na potwierdzenie słów polskich wolontariuszy o tym, jak niezwykły był to tydzień, dodajemy krótką relację (w wersji przetłumaczonej) lidera grupy amerykańskiej – pastora Jamesa :
„Pozdrowienia od braci i sióstr w Chrystusie z Kaplicy Krzyża w St. Peters Missouri! Dziękujemy za ponowne powitanie naszego zespołu w Pszczynie, gdzie mogliśmy pomóc w organizacji obozu. Wasza gościnność jest zawsze wspaniała. To już trzeci rok, kiedy tworzymy razem Day Camp. Dla mnie jako pastora są dwie rzeczy, które najbardziej kocham w Day Campie. Po pierwsze, jest to okazja do dzielenia się miłością Jezusa z dziećmi, które w nim uczestniczą. Po drugie, jest to okazja do ponownego połączenia się z przyjaciółmi, którzy stali się jak rodzina. W rzeczywistości w Chrystusie właśnie tym jesteśmy. Jesteśmy razem Bożą rodziną. Nasz podstawowy język może się różnić, nasze zwyczaje mogą nie zawsze być takie same, ale to, co nas łączy, jest większe niż jakakolwiek różnica. Jest to wiara w Jezusa Chrystusa! Mam nadzieję, że Ci, którzy mogli uczestniczyć w tegorocznym Day Campie, wyjechali z większą miłością do Jezusa i poczuciem łączącej nas więzi. I wiedzą, że Kościół Boży naprawdę składa się z wielkiej rzeszy wszystkich plemion, narodów i języków. Z niecierpliwością czekamy na następne lato i modlimy się, aby Bóg nadal błogosławił Was w waszej pracy dla Niego w Pszczynie”.